Ola i jej kolorowy świat

"Nie zatrzymuj się, cokolwiek będzie musisz iść"

sobota, 26 stycznia 2008

List do Pani Pogody

Szanowna Pani Pogodo,

Jak to dobrze, że Pani jest z nami i możemy codziennie cieszyć się Pani obecnością. Pani towarzystwo jest niezmiernie intrygujące, ale także przyjemne, mimo, że dość często zmienia Pani swoje upodobania co do aury Panią otaczającej. A ja właśnie w tej sprawie...

Rozumiem, że przeżywa Pani ciężki okres. Każdy tak czasem ma, że chciałoby się wszystkim napotkanym dać w pysk, a jeśli nie w pysk to przynajmniej dać w jakiś sposób upust swoim nagromadzonym pokładom złości, nienawiści czy też bezradności. Rozumiem też, że globalne ocieplenie i zmiany w atmosferze źle działają na Pani cerę. Jednakże chciałabym zaoferować Pani swoją skromną pomoc. Jeśli sytuacja jest naprawdę tragiczna to mogłabym skierować Panią do odpowiedniego specjalisty (kilku ich znam i paru mogę polecić). Zapewniam Panią, że zawsze może być gorzej i jakby się tak bliżej przyjrzeć Pani problemom to mogą okazać się one banalnie proste i wręcz zabawne - to wszystko to kwestia podejścia przecież.

To jest właśnie odpowiedni moment na skierowanie mojej prośby do Pani. Ostatnio Pani humory bardzo dały mi się we znaki i przyznam, że czuję, że będę zmuszona je odchorować. Jak zapewne zdaje sobie Pani z tego sprawę, nie jest to zbyt przyjemne, zwłaszcza, że podobne przeczucie i poczucie zbliżającej się wielkimi krokami choroby, kaszlu, kataru, gorączki i wszechogarniającego, łamiącego bólu ma spory procent mieszkańców Polski. Wiatr przewiewa do szpiku kości, mrozi, ziębi, potem jeszcze obleje deszczem i kiedy wydaje się, że nadchodzi najgorsze na niebie pojawia się słońce.... no jak to tak można, Pani Pogodo....? Proszę się trochę opamiętać i wziąć pod uwagę także mnie - co prawda nędznego robaczka, ale także o silnych zdolnościach do cierpienia z powodu paskudnej aury.

Będę wdzięczna za rozpatrzenie mojej prośby i ponawiam propozycję kontaktu z psychologiem.

Z poważaniem,
Ola Floo

1 komentarz:

Fankiller pisze...

Może większy skutek odniusł by list do Matki Natury?? Coś mi sie wydaje że Ojciec Czas zalazł jej za skóre i stąd taka aura :P

Locations of visitors to this page