- Ola, coś słyszę, że zmienił ci się akcent...
- Eeee, że co? To akcent się tak po prostu zmienia? Chyba nie powiesz mi, że mam koreański akcent, hehe:)
- No nie, ale coś słychać jakbyś przebywała długo z ludźmi z Illinois.
- ??? Wow. Byłam raptem 2 miesiące w Chicago. Jak ty to słyszysz?
(tu nastąpił tajemniczy uśmiech mojego rozmówcy, który wyczuł zmianę akcentu po moim jednym zdaniu)
No, ale żeby usłyszeć zmianę akcentu trzeba mieć tak dobry słuch jak A. Ja tam nic nie słyszę;) i nie sądzę żeby ktokolwiek inny słyszał. Ale odetchnęłam z ulgą, że jednak akcent nie jest koreański. Mówienie jednym tonem bez przerwy i przeciąganie końcówek oraz powtarzanie 'neee' i 'jeeee' chyba żadnemu rozmówcy nie ułatwiłoby komnikowania się ze mną;)
Drodzy Rozmówcy - również możecie odetchnąć z ulgą i nie drżeć na myśl o spotkaniu ze mną:)
Ola i jej kolorowy świat
"Nie zatrzymuj się, cokolwiek będzie musisz iść"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
:))))))))
...pozdrawiam :)
Prześlij komentarz