- O kurwa! - wydobyło się z drugiej części biura pracowego.
- Co się stało? - uprzejmie zapytałam, zapominając o przekleństwie, które przed chwilą usłyszałam (w końcu jestem tolerancyjna i niewrażliwa na takie sprawy;P)
- Chodź zobaczysz - zachęcił mnie kolega.
Przepełniona ciekawością powędrowałam do jego biurka, zastanawiając się co może być aż tak ciekawego, żeby odrywać mnie od pracy;)
Następne 5 min spędziliśmy gapiąc się w milczeniu na ekran komputera kolegi. W dodatku obydwoje byliśmy zadowoleni - on, że to, na co patrzy rozwiązuje jego wszystkie problemy, a ja, że zadowolony kolega będzie miły do końca tygodnia;)
Patrzyliśmy się na 103 000 zł które wpłynęły na jego konto.
"To najpiękniejszy widok jaki w życiu widziałem" - powiedział kolega i poszedł kupić wszystkim w biurze obiad;)
Mówią, że małe cieszy. Duże cieszy proporcjonalnie bardziej. Przynajmniej jeśli chodzi o kasę;)
Ola i jej kolorowy świat
"Nie zatrzymuj się, cokolwiek będzie musisz iść"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Ja to skwituje po polsku, jak umiem najlepiej:
"skurwysyn"
Prześlij komentarz