Fiolet i brzoskwinia zdobią teraz ściany w przedpokoju Oli. Dzielni malarze pokonali białe ściany w wytrwałej niedzielnej walce.
Była też specjalna refleksja niedzielna:
W: Teraz mógłbym być Hitlerem...
P: ??? Dlaczego?
W: Bo on też był malarzem pokojowym!
Ola radzi: daleko idące porównania mogą być niebezpieczne..
Ola i jej kolorowy świat
"Nie zatrzymuj się, cokolwiek będzie musisz iść"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
i to właśnie było najważniejszą jego cechą :P
Z pewnością:)
Ale zaraz potem padła uwaga, że przecież na W. nie sikał ojciec, więc nie grozi mi chłopak-Hitler:)
no i super, Ja tez nie lubie bialych scian!
pozdrawiam!
Prześlij komentarz